WIRTUALNA MODELARNIA

mer

czy da sie zrobić zefira z balsy?

CrysTal

Pewnie, że sie da. Zwłaszcza Zefira, ale czy to ma sens

Nielepiej postarać się o jakiś inny model? Jeśli nie umiesz latać to zrób Zefirka z depronu, a później pomyśl o czymś z balsy, ale nie o Zefirze...

slawko_k

Koszt zrobienia zefira z depronu lacznie z tubka UHU por i oklejeniem kolorowa tasma pakowna to ok 15zl. Z balsy wyjdzie znacznie drozej a jak zrobisz to zobaczysz ze model wcale nie lata tak rewelacyjnie i nie jest wart tyle kasy.

santana

Ja co prawda samolotami dotychczas nie latałem pierwszym samolotem był zefir depronowy i po oblataniu poszedł pod sufit do pokoju dziecinnego jako ozdoba śmiem sądzić ze nawet jako trenerek nie zdaje w pełni egzaminu ,tak ze jak i mój przedmówca uważam ze to strata kasy robić go z balsy w to miejsce można zrobić coś znacznie lepszego

Patryk Urban

Jeśli chesz koniecznie coś z balsy, elektrycznego i do tego trenerka to zbuduj Aeronke.

piotrp

Dopiero teraz znalazłem ten wątek. Mimo takiego poślizgu odpiszę.
Nie ma sensu budować Zefira I z balsy. W założeniach jest to mały, tani i prosty w budowie model do nauki latania, o dużej samostateczności i wymagający taniego napędu - np. 280-tki z przekładnią. Typowy model pierwszego kontaktu, którego rozbicie (częste u początkujących) nie jest łatwe, a w razie takowego nie jest kosztowne.
Zefir II to już inna sprawa. Moja "dwójeczka" w obszernym depronowym kadłubie mieści silny napęd EPS-350C. Wyposażony jest w świetny płat bez wzniosu - styropianowy rdzeń kryty cienką warstewką laminatu (mocne i lekkie) oraz lotki na całej rozpiętości (z możliwością podłączenia jako klapolotki). Model ten to już zupełnie inny aparat latający niż Zefir I - jest szybki; zwrotny, ale przewidywalny; wykonuje pełną akrobację (w tym pętlę zewnętrzną) prócz zawisu - do tego brakuje mi lekkiego pakietu. Wadą tego modelu jest zastosowany materiał - depron, nieodporny na typowe uszkodzenia i zarysowania eksploatacyjne.
Po doświadczeniach z tym modelem postanowiłem zbudować balsowego Zefira III. Kadłub wykonałem głównie z balsy 1,5mm. Jak poprzednie dwie wersje jest smukły jak na trenerka. Pozostawiony będzie w kolorze drewna i tylko polakierowany - to eleganckie i lekkie rozwiązanie. W tej wersji mechanikę napędu sterów pozostawiłem na zewnątrz ze względu na wygodę obsługi (to kwestia przeznaczenia o którym za chwilę). "Fachowo" zamontowane serwa i zgrabnie poprowadzone cięgna dodadzą tylko uroku. Mruga

Do modelu wykonam skrzydło z klapolotkami i delikatnym wzniosem oraz będę wykorzystywał posiadane już skrzydło z Zefira II bez wzniosu. Napęd taki jak w "dwójce" oraz rózne warianty silników bezszczotkowych. Kolejną zmianą w stosunku do poprzednich wersji jest możliwość szybkiego demontażu modelu. Projekt podporządkowany jest głównemu zadaniu, które ma spełniać Zefir III - trenerka podróżnego, łatwego do transportu w specjalnej walizce, o właściwościach lotnych Zefira II, ale większej trwałości - stąd wybór balsy.
Pozdrawiam
PiotrP

Diakon

A może panie Piotrze by tak zamieścic na forum opis Zefira II lub III? Podejrzewam, że znajduje się on na innym forum, ale temat z kilkoma zdjęciami nikomu nie zaszkodzi Wesoly

.
Skoro Zefir jest bardzo popularnym i udanym modelem, to może czas zaprojektowac coś nowego i również dobrego, hm? ;-)

piotrp

Diakon

Pewno że chętnie byśmy zobaczyli Zefira III, nawet w stanie niedokończonym Wesoly

.

Misiek

Witam
Zgadzam sie z Diakonem w 100%, z przyjemnoscia zobaczymy model w chwili obecnej i bedziemy sledzic jego dalsza budowe:)
Pozdrawiam
Michal

piotrp

Zatem przedstawiam Zefira III:

Jak widać posiada dużo cech poprzednich wersji - np. wręgę silnikową ala atrapa chłodnicy Rolls Royce'a Wesoly

, charakterystyczne krzywizny, duże stateczniki (duża tolerancja ustawienia środka ciężkości) i stery (duża ich skuteczność przy małych prędkościach). Kąt natarcia łoża skrzydła jest zerowy - pozwala to na standardowe zastosowanie profilu Clark Y i łatwe wyliczenia kąta dla innych profili. Kadłub skorupowo-wręgowy z dwiema wręgami po obu stronach łoża skrzydeł i wręgą silnikową na przedzie. W narożnikach ścian kadłuba dodatkowe wzmocnienia z listew balsowych. Krawędzie kadłuba nieznacznie zaokrąglone. W przedziale akumulatora podłoga dwuwarstwowa z krzyżującymi się włóknami obu warstw balsy. Całość niezwykle sztywna i sprawia wrażenie solidności. Jak już pisałem zespół stateczników będzie mocowany na śruby - demontaż do transportu w specjalnej walizce. Stateczniki wykonane z balsy 2mm z zastrzałami między nimi. Statecznik poziomy z wingletami - zwiększenie powierzchni ustateczniającej pionowej i usztywnienie statecznika poziomego. Skrzydła mocowane na gumy, z klapolotkami na całej rozpiętości skrzydeł - duża skuteczność. Klapy mają też zwiększyć zakres prędkości - z bardzo dużej maksymalnej do bardzo małej z opuszczonymi klapami i zmiksowanym statecznikiem wysokości. Waga zespołu stateczników 20g, waga kadłuba 60g. Przewidywana waga modelu z akku Li-Ion 3P1S Konion 1600 i silnikiem GWS 350C - 350-400g. Przy zastosowaniu silnika bezszczotkowego i pakietu Li-Pol oczywiście mniejsza. Możliwość montażu silnika klasy 400 z napędem bezpośrednim - oczywiście cięższa konfiguracja. Kadłub i stateczniki lakierowane caponem. Już pokryłem je jedną warstwą - wzrost wagi znikomy, przyrost twardości powierzchni znaczny. Hmmmm... Co by tu jeszcze. Jak coś Was zaciekawi to pytajcie.

wojtek

Piotrze modelami pierwszego kontaktu jak to nazwałeś nie są modele RC. Aby zbudować takimodel i mieć z niego pożytek trzeba już trochę wiedzieć. Mieć trochę doświadczenia oczywiście zestawy umożliwiają sklejenie nawet skomplikowanych modeli całkowitym nowicjuszom. Ale podczas już sklejania sklejania początkujący napotyka na coraz więcej coraz trudniejszych problemów i często jest tak, że przerastają one możliwości młodego konstruktora, a nidokończony model ląduje w (czeluściach zapomnienia) bo nikt nie lubi przyznawać się do porażki. A klejenie jakiegokolwiek modelu z listewek dostarcza znacznie więcej wiedzy niż sklejenie z kilku (kilkunastu) gotowych elemento z zestawu. Jeszcze większe problemy pojawią się podczas oblatywania i regulacji, przecież nie można tych rzeczy uczyć się na sprzęcie ktorego wartość wynosi 500 czy 700zł. To trochę tak jakbyś prawo jazdy zdobywał na formule 1. Po prostu nieekonomicznie.

piotrp

Masz rację, użyłem skrótu myślowego. Powiedzmy, że miałem na myśli modele RC pierwszego kontaktu, czyli dla tych, którzy mają za sobą wolnoloty, szkolne szybowce itd. Sam zaczynałem późno, bo w wieku 30 lat i mimo to najpierw zrobiłem kilka Jaskółek, modeli z silnikami gumowymi, potem zelektryfikowałem Jaskółkę (zresztą z powodzeniem) a dopiero potem zabrałem się za RC. Co ciekawe budowa szkolnych szybowczyków przynosiła mi - staremu bykowi - bardzo dużo przyjemności, podobnie jak loty. Wesoly

Jest też inna szkoła, mówiąca o tym, że szkoda czasu i energii na ten etap wstępny, gdy poznaje się materiały, pracę nad nimi i podstawy aerodynamiki. Zwolennicy twierdzą, że przy obecnych cenach sprzętu i dostępu do nowych technologii takich jak depron i EPP budowa modeli pierwszego kontaktu o których Ty mówisz, to sztuka dla sztuki, gdyż prosty model depronowy jest nie tylko tani, ale także łatwy do naprawy i chroni tak ważne elementy jak odbiornik, czy regler. Choć mam inne podejście do tematu to muszę przyznać, że nie jest to wcale niedorzeczne. Znam osoby, które zaczynały od prostych depronowców typu Zefir, czy RWD8 Skazoo z pełnym powodzeniem. Cóż, to już nowa era modelarska, zmiany są nieuniknione.

Norbert H

Czy ktoś posiada plany Zefira

pa0l0